Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie nie ma badania syndykatowego, a do planera po stronie agencji wydawca udostępnia dane z narzędzia site-centric. Pojawia się pytanie podstawowe - czy te dane są wiarygodne? Czy przypadkiem nie jest to miesiąc, w którym wydawca, na rzecz ratowania zysków, nie „napompował” swoich wyników? Bez danych pochodzących z niezależnego źródła nie można odpowiedzieć na to fundamentalne pytanie - analizuje Emil Pawłowski z Gemiusa.